Oczy wielkie, oczy, WIELKIE OCZY

Postanowiłam napisać o filmie ,,Wielkie oczy", ponieważ dokładnie wczoraj oglądałam ten film w TV ( ale nie pierwszy raz :) ) i stwierdziłam że to będzie dobry film jak na drugi post na moim świeżutkim blogu. Napisałam że to będzie dobry wybór, gdyż uwielbiam filmy na faktach, takie które opowiadają jakąś prawdziwą historie. Zawsze kiedy widzę że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach to od razu mój pogląd na film staje się inny, staram się wejść w świat filmu oraz w świat bohaterów o których jest film. Jak kończy się film to od razu czytam więcej na temat danego filmu oraz na temat osób o których był film :) 

No więc przejdźmy do głównego tematu wielkich oczy! Moim zdanie film Wielkie oczy nie jest tylko o malarstwie, o tym że druga osoba przywłaszczyła sobie dzieła drugiej osoby, lecz jest także o tym jak można być zmanipulowanym przez własnego męża, partnera by robić wszystko to co on mówi. Bohaterka myślała że robi dobrze, a tak na prawdę nie miała pojęcia jaką była marionetką. Najbardziej w filmie właśnie denerwowało mnie to, że nie potrafiła postawić na swoim, tak samo jak w życiu prywatnym Margaret Keane, większość ludzi tak pomyśli ,jaka ona głupia" , ,, dlaczego nie odeszła od niego od razu?". To nie jest takie łatwe. Prawda jest taka że tylko mogą zrozumieć ją ci, którzy sami doświadczyli przemocy psychicznej. Podsumowując film ,,Wielkie oczy" otworzył mi własne oczy na dzieła Margaret Keane której prace są niezwykłe, zaskakujące i inne od wszystkich. Gdyby nie film, to w życiu bym nie spotkała się z jej pracami! Sama chciałabym mieć takie obrazy w domu :) Obejrzyjcie koniecznie i dajcie znać jak wam się podobał :) MB. 

https://www.keane-eyes.com/